tag:blogger.com,1999:blog-67128031199029201002024-02-08T17:29:12.034+01:00Alex w świecie Percy'ego JacksonaChartyhttp://www.blogger.com/profile/06013891508884106717noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-6712803119902920100.post-83141845303106661352014-12-14T19:17:00.002+01:002014-12-14T19:19:05.877+01:00Metal, drewno i klepsydraOgień, woda, ziemia, powietrze... Każdy z nas jest kombinacją tych czterech żywiołów, choć zazwyczaj jeden z nich wyraźnie dominuje nad pozostałymi. Symbolizują cztery stany skupienia materii i podstawowe potrzeby organizmu. A także odnoszą się do czterech typów świadomości i postrzegania rzeczywistości.<br />
<br />
Chińczycy w II tysiącleciu p.n.e. wyróżniali pięć żywiołów: wodę, ogień, drewno, metal i ziemię. W Japonii zaś zaliczali powietrze, ogień, wodę, ziemię i pustkę (niebo). Hindusi wspominają o czterech podstawowych i eterze.<br />
Od zawsze z czterema żywiołami kojarzone były fazy życia człowieka: dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały i starość. Według wolnomularzy żywioły symbolicznie wiązały się także z etapami rozwoju duchowego ( rodzimy się z ziemi, stopniowo oczyszczamy, przechodząc przez pozostałe trzy).<br />
Również przypisywano im określone temperamenty: powietrzu typ sangwinika, ogniowi - choleryka, wodzie - flegmatyka, ziemi - melancholika.<br />
<br />
Podobno jestem ogniem. Jednak większość określeń się nie sprawdza. Dlaczego? Nikt nie jest idealny.<br />
Niektóre cechy charakteru z pozostałych (podstawowych) żywiołów sprawdzają się. I wreszcie udało mi się ułożyć całość :).<br />
<br />
Charakteryzuje ich intuicja, inicjatywa i niespożyta energia. We wszystkim czym się zajmują potrzebują rozmachu, dużo przestrzeni i nie zależności. Od otoczenia oczekują podziwu i pełnej akceptacji. Są wyrachowani. Nie ma dla nich przeszkód, śmiało realizują nowe projekty i przedsięwzięcia wymagające dużego nakładu energii. Są niezmiernie aktywni, wręcz nie mogą usiedzieć w jednym miejscu.<br />
To ludzie ruchliwi, dużo gestykulują. Potrzebują ciągłych wyzwań, uwielbiają ryzyko i niebezpieczeństwo. Zarażają innych entuzjazmem, radością życia i zapałem. Niestety, bywa i tak, że ludzi o innym typie osobowości mogą zadręczyć.<br />
Niekiedy zbyt natarczywie domagają się uwagi, lojalności, a nawet poświecenia, jednocześnie nie dostrzegają swojego egocentryzmu i wykazując stanowczo za mało troski o bliskich. Są skłonni do dramatyzmu, nie ostrożności i brakuje im cierpliwości. Nie liczą się z ludźmi, co niestety, przysparza im wrogów.<br />
Mają skłonność do zamartwiania się błahymi sprawami, a jeśli coś nie układa się po ich myśli, potrafią zareagować skrajną wrogością. Niestety, dość łatwo i szybko się obrażają ( ale też szybko umiem wybaczyć :) ). Często potrzebują odosobnienia, bo tylko w ciszy potrafią uporządkować i zrozumieć swoje uczucia.<br />
Lubią rzeczy niezbadane i tajemnicze. Trudno ich do końca rozszyfrować, bo często sami nie wiedzą, co kryje się w ich wnętrzu.Są dobroduszni, dopóki wszyscy wykonują ich polecenia. Urazy chowają długo i głęboko.<br />
Nigdy nie zapominają.<br />
__________________________________________________________________________________<br />
Artykuł z Natury a jaki ciekawy. Uff, jestem z siebie zadowolona. Zrobiłam zdjęcia opisu każdego żywiołu żebyście mogli śmiać się z tego co o was napisali.<br />
Horoskopy sprawdzają się w 50% albo wcale. <br />
<br />
Taki powinien być opis ognia ( przecież płomień może się zmieniać[ z koloru do wielkości])<br />
<br />
Co
do Alex. Nie wiem kiedy będzie kolejny wpis, bo mam parę rzeczy na
głowie. Powinien być pod koniec miesiąca. Może na gwiazdkę? Kto wie :D.<br />
<br />
O
co chodzi z tą klepsydrą? A skąd mam wiedzieć! Lubię to słowo. Ma dużo
znaczeń. Myślę, że miałam na myśli, że za każdym dniem, godziną....
Przeobrażam się w coś innego? Każdy inaczej się zmienia.<br />
Mój znak zodiaku? Strzelec.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-QMk-lCamWr4/VI3TpxWMHkI/AAAAAAAAAUc/ZodELy3oKUc/s1600/ha%C5%82.bmp" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-QMk-lCamWr4/VI3TpxWMHkI/AAAAAAAAAUc/ZodELy3oKUc/s1600/ha%C5%82.bmp" height="416" width="640" /></a></div>
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-2WJUCGAtNZk/VI3RMgXu98I/AAAAAAAAAUI/9mNFN7PaveU/s1600/%C5%BCywio%C5%82y%2B%3B%27).bmp" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-2WJUCGAtNZk/VI3RMgXu98I/AAAAAAAAAUI/9mNFN7PaveU/s1600/%C5%BCywio%C5%82y%2B%3B').bmp" height="444" width="640" /></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-V23ZRr6I41k/VI3RRLdykzI/AAAAAAAAAUQ/o8B0t7EWZaI/s1600/%C5%BCywio%C5%82y%2B2%2Bh.bmp" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-V23ZRr6I41k/VI3RRLdykzI/AAAAAAAAAUQ/o8B0t7EWZaI/s1600/%C5%BCywio%C5%82y%2B2%2Bh.bmp" height="444" width="640" /></a></div>
Chartyhttp://www.blogger.com/profile/06013891508884106717noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6712803119902920100.post-13107658032617165752014-11-20T21:34:00.003+01:002014-12-13T19:01:43.272+01:00Mleko pije kotka czyli w skrócie istny debilizmKim jestem? Jest to trudne pytanie.Wszystko miało by sens gdybym na siłę nie starała się być w
centrum uwagi. Szczerze, to tylko ja o tej kwestii wiem i ciężko mi się
jej pozbyć. Samoistnie nie należę do żadnej grupy - jestem obok.
Przyglądając się im widzę improwizację. Jednak moje domysły nie
sprawdzają się - są tacy na prawdę. Natrafić na kogoś prawdziwego jest
tak trudno jak nie zjeść od razu swojej ulubionej czekolady( ulubiona? gorzka z pomarańczą :3). Odsuwając
się automatycznie cząstka chce ze mną gadać.
Również zadaje to irytujące pytanie: Dlaczego jesteś taka smutna?<br />
<br />
Nie jestem, "rozluźniam tylko mięśnie twarzy".<br />
Każdy osądza mnie
inaczej(trochę mnie to dołuje jednak z drugiej strony nikt nie wie o mnie
wszystkiego[ chyba, że moja siostra :)]).<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-Av8883c_5BI/VGxCZSRKOBI/AAAAAAAAAQ8/J_a1YfvRLP0/s1600/t.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Av8883c_5BI/VGxCZSRKOBI/AAAAAAAAAQ8/J_a1YfvRLP0/s1600/t.jpg" height="251" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Piękne prawda? Tak kiedyś skończymy :).<br />
Zastanawiałam się ostatnio dlaczego mleko nie pije kotka skoro on to robi?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Skończyła mi się wena w kapsułkach, więc teraz to co zwykle. Nie lubię
niebieskiego, mydła, wrednych ludzi. Dla tego mam mało znajomych :( . Pocieszające jest to, że udało mi się odnaleźć garstkę prawdziwych. Boję się autobusów, pająków. Jeżeli ktoś
powtarza przy mnie słowo "krew", opowiadając przy tym czuję jak moje ciało mdleje :d. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Teraz
najtrudniejsze pytanie: czego słucham? Blink-182, Green Day, Echosmith,
Muse, Radiohead, Cat Power... Dużo zespołów poznałam dzięki jednej
stronie(<a href="http://8tracks.com/">klik</a>). Teraz mam tam około 250 utworów (połowa nie jest nawet ściągnięta). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
* niedawno ściągnęłam - jestem wolna :D </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Gram
na pianinie, wiolonczeli. Jednak nie lubię tych instrumentów. Pragnę odkrywać nowe dla tego te już mi się nudzą.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Nazywam to
melancholijnym przymusem, ale z resztą to historia na inną okazję. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kocham słuchać grzmotów piorunów i kropiącego deszczu.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jestem Potterhead - Gryffindor(nie zmyślam jak większość społeczeństwa mugoli). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Wymyślam
dziwne komiksy i większość moich rysunków jest na polskim( np. człowiek
z czarną twarzą). Tak nie są one normalne. Zaczęłam przerysowywać
stwory i postacie z <a href="http://www.dofus.com/en">Dofusa</a>. Te "puste oczy". Polecam serwer Rosal, na pozostałych jest mało użytkowników. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Myśląc
o tym co miałam napisać wychodziło mi to lepiej niż pisanie o tym.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
"Uśmiech losu można zobaczyć nawet w tych najciemniejszych chwilach,
jeśli tylko pamięta się, żeby zapalić światło." A. Dumbledore</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Dlatego postaram się
brać częściej pamicon i uaktualniać tą stronę.
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Napisałam wszystko chaotycznie, bo dużo rzeczy wpadało mi co chwila do głowy. Pozdrawiam Maję :"). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
"Ludzie normalni są nudni, więc po co być jednym z nich..."</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
mój cytat, można powiedzieć, że określa on cząstkę mnie :). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
Chartyhttp://www.blogger.com/profile/06013891508884106717noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6712803119902920100.post-40321915587973419882014-11-09T19:12:00.001+01:002015-03-14T15:17:44.111+01:00„Noc jest ciemna i pełna strachów” Kiedy odeszli została jeszcze przez chwilę w jadalni. Nikogo już nie było oprócz niej. Przez kilka minut próbowała poskładać
sobie w głowie to, co dzisiaj usłyszała. Oparła łokcie na stole patrząc
na nierówny blat. Rozglądnęła się szukając czegoś godnego uwagi.
Usłyszała tylko brzęczenie przelatującej muchy. Tak po za tym, nie
działo się nic. <i>Równie dobrze mogłabym w tej chwili dowiedzieć się, że jestem Bogiem. </i>Omiotła jeszcze raz wzrokiem nocny krajobraz. W oddali uchwyciła centaura, który zmierzał powoli w jej kierunku. <i>To chyba ten Chejron o którym wspominał Grover. </i>Miał ciemną brodę i był dobrze zbudowany. Przez ramię miał przewieszoną kuszę. <i>Jeszcze
dzień się nie skończył. A myślałam, ze nic już mnie nie zdziwi. Od pasa
w dół jest koniem. Cóż, centaura tej nocy się nie spodziewałam...</i><br />
-
Witaj Alex. - przywitał się - Masz szczęście, że nie ścigało cię stado
potworów. Większości z was ciężko tu dotrzeć. Sekutnica postarała się z
tymi zabezpieczeniami swojego pojazdu. Udało nam się posłać do ciebie
Grovera. Wcale nie trudno było ciebie wytropić.<br />
- Pan to pewnie Chejron. - powiedziała ziewając - Podobno jest pan mistrzem szachów.<br />
-
Nie lubię się chwalić, ale tak owszem. - zaśmiał się - Czego to ten
satyr nie wymyśli. - po chwili przerwy dodał:- Jak się czujesz?<br />
- W sumie dobrze nie licząc tego, że przez ten rok mało co nie zostałam nieboszczykiem. - rzekła z nutą ironii.<br />
<br />
Przypomniała sobie dwie erynie, które mało co a przerobiłyby ją na mielonkę 6 miesięcy temu, ale to historia na inną okazję. <i>Jeszcze parę dziwnych spraw, które ujawnię wam później.</i><br />
<br />
-
Widzę, że miałaś trochę wrażeń. - zaśmiał się - Dobre, jest to, że
jedna z wielu przynajmniej jesteś przygotowana do zajęć. Chciałabyś
przejść się ze mną do Wielkiego Domu? Wyjaśniałbym ci parę spraw.<br />
- I tak nie mam na razie nic do roboty, wiec czemu nie - ziewnęła<br />
- Przygotuj się na długą noc. Mamy dużo do omówienia. Zrobię ci coś ciepłego do picia, bo widzę, że zaczynasz już zasypiać.<br />
- Mógłby pan mi wyjaśnić jak powstali bogowie?<br />
- Król tytanów, jednoczeście mój ojciec...<br />
Powoli zaczęła wsłuchiwać się w opowieść Chejrona. Okazała się bardzo ciekawa. <i>Jadł swoje dzieci? Boże...</i><br />
Ujął w niej bogów, potwory i inne osobistości żyjące w mitologii greckiej.<br />
- A dlaczego Zeus, Hades i Posejdon przeżyli?<br />
- Uciekli mu i jednocześnie unieszkodliwając go na parę tysiące lat. Podobno z wiekiem zaczyna się budzić.<br />
- Jak do tego doszło? - spytała z zaciekawieniem<br />
- Potnęli go na szczątki i wrzucili do głebi Tartaru.<br />
- A, jak się nazywał?<br />
- Kronos - powiedział półszeptem<br />
<br />
Zbliżając się powoli do Wielkiego Domu zaczęła rozumieć niektóre rzeczy. <i>Grover miał rację. Trzeba było od razu pójść do niego.</i><br />
- Mam nadzieję, że zrozumiałaś te kwestie o których ci mówiłem.<br />
<br />
<i>Tak
na prawdę to "zrozumiałam" tylko tyle, że jestem herosem. Jeżeli mam tą
"moc", to uwierzę jak zobaczę. Pośród ludzi osoby takie jak ja... Chyba
się przyzwyczaję. Ale do tych Bogów co żyją od wieków aż do teraz...
Nie, nie mogę. Ale najgorsze jest to, że nie nikt nie uświadomił mi,
tego wcześniej. Dlaczego mama nie raczyła mi o tym choćby wspomnieć?
Tak, wiem, że mam do niej zadzwonić... Może wtedy wszystko się wyjaśni.</i><br />
<br />
...
Nie chce mi się opowiadać tego jeszcze raz. W razie czego, pytaj. Za
nim wejdziemy musisz mi coś obiecać. Jest tam Dionizos. I eee... no nie
lubi herosów, więc staraj się przy nim nie odzywać.<br />
- Bóg? W środku? - zdziwiła się - No, ale ok, chyba sobie poradzę... - obojętnie pociągnęła za klamkę i weszła do pokoju.<br />
- No i jak tam twoje wraże...<br />
- Chejronie mówiłem ci żebyś nie sprowadzał tutaj herosów - wszedł mu w słowo Dionizos<br />
-
Poznaj pana D. To Bóg wina. Będzie jeszcze musiał tu zostać przez, no
kilka lat. Wielki awanturnik, ale można się do niego przyzwyczaić.<br />
-
TY jesteś tą dziewczyną, o której on tak nawija, tak? - zmierzył Alex
nieco zainteresowanym spojrzeniem po czym na jego twarz wrócił zwykły
grymas i powiedział: - Brzydzę się wami. - pan D. machnął ręką i
pospiesznie poszedł do swojego pokoju i zatrzasnął drzwi.<br />
- Dziwny
facet. Wiesz co? Muszę ci przyznać, że dzisiaj był wyjątkowo miły. Może
dlatego, że dałem mu wygrać partyjkę? Nigdy nic nie wiadomo.<br />
- On to tak zawsze?<br />
-
Od kiedy dostał karę, bo w ramach niej nie może pić wina. Trochę mi go
szkoda, choć muszę przyznać, że należała mu się. Nie trzeba było... A
nie ważne.<br />
- Och, to rzeczywiście musi wkurzać, skoro przecież jest bogiem wina...<br />
- Gdybyś wiedziała jaki był nieznośny kiedy pił.<br />
- Już sobie to wyobrażam. - ziewnęła<br />
- No to chyba już sobie nie pogramy. Idź spać. Dobrze ci zrobi. A, jeszcze herbatka. - dodał<br />
<br />
Podał jej ze stołka.<br />
- Kiedy pan ją zrobił?<br />
- Przed chwilą.<br />
<br />
Było
to dziwne, bo nie zauważyła jej wcześniej ani tego jak ją robił. Wzięła
kubek do ręki i powoli wypiła jego zawartość. Od razu zrobiło jej się
lepiej. Smakowała miętą, była dokładnie taka jaką robi jej mama. <i>Skąd
on zna jej przepis. Magia, znowu będę musiała się z tym uporać. Ale
jak!? Nawet nie machnął ręką. Pewnie mam zwidy. Znowu przerysowuję. </i><br />
<br />
- No to co, jutro pogramy? - zapytał<br />
- Pewnie tak. Chejronie, dużo jest takich osób jak ja?<br />
- To znaczy?<br />
- Herosów i tak jak wy to nazywacie... nieokreślonych?<br />
- Zależy... Ale herosów jest masa. Dlatego musimy jak najprędzej ich znaleźć. Dobra, wracaj już do siebie, bo cię noc zastanie.<br />
Zamknęła
za sobą drzwi udając się w kompletnej ciemności do domku. Co chwilę
zawracała, rozglądała się, ale i tak nie dawało to żadnego skutku. Nie
mogła go znaleźć. Tak jak by ktoś chciał ją zatrzymać przed wejściem do
niego. W końcu stanęła w miejscu. Usłyszała stukanie ciężkich kopyt w
oddali. Postanowiła udać się w ich kierunku. To zwierzę, tak to
określiła, nie było same-ktoś tam jeszcze był. Zaczęła podążać za
odgłosem aż znalazła się tuż przy sośnie. <i>Jeżeli wyjdę po za nią mogę być w niezłych tarapatach. Ryzyk, fizyk. </i>Nie podeszła blisko. Tylko do tego miejsca, w którym widziała zarys sytuacji. Pewna postać walczyła z ogromnym zwierzęciem. <i>Minotaur! O nie. Przecież on może go... </i>Kiedy
lepiej się przyjrzała zauważyła, że był to chłopak w jej wieku.
Zatrzymywał się przy drzewie a gdy bydlę podbiegało przesuwał się o
kilka cali. Chciała pomóc, ale coś ją zatrzymało. Głos: <i>Nie podchodź do niego. Zawołaj o pomoc. Przyda mu się.</i><br />
<br />
Nawet
nie miała jak podejść, bo kiedy chciała to zrobić nie mogła się ruszyć.
Gdy się cofnęła nogi o dziwo zadziałały normalnie. Nie miała innego
wyjścia, mogła się tylko oddalić. Pobiegła szybko w stronę Wielkiego
Domu. Spotkała pana D. Wyjaśniła w skrócie to co zobaczyła a on na to:<br />
- Idź już spać. Ja się nim zajmę.<br />
- Okej.<br />
<br />
<i>Nie jest taki zły jak go opisują.</i><br />
<br />
Próbowała
z uporem iść za Bogiem, ale nogi coraz bardziej jej ciążyły. W końcu
zrezygnowała, usiadła na ziemi, głowę położyła pomiędzy kolana. Znów
usłyszała ten głos: <i>Ja ci tylko pomagam, nie chcę aby cokolwiek złego ci się stało. </i><br />
-
Jak byś powiedział chociaż kim jesteś, było by lepiej! - krzyknęła
podnosząc głowę szukając osoby wypowiadającej te słowa, spoglądając w
nocne niebo usiane gwiazdami<br />
<i>Zrozum, to dla twojego dobra. Mam nadzieję, że pojmiesz.</i><br />
<i>- </i>Nie!
Właśnie nie! Za dużo już tego dobra.- ostro rzuciła szybko wstając.
Jednak dodała:- Czy ty mnie w ogóle rozumiesz? - machnęła rękami<br />
<i>Nie jestem tobą, więc nie. ale połowicznie, tak.</i><br />
<i>- </i>Zajebiście intrygujące, wiesz?<i><br /></i><br />
<i>No, no widzę, że masz parę cech po mnie. - zaśmiał się</i><br />
<br />
Zastanowiła się przez chwilę. I dodała:<br />
<br />
<i>- </i>CZEKAJ, to ty jesteś moim ojcem?<br />
<br />
Jak
sądziła już się nie odezwał. Chociaż zrozumiała kim była ta osoba. Ktoś
dotknął ją w ramię. Wzdrygnęła się i już miała się odwrócić gdy ta
osoba powiedziała:<br />
- Hej, co ty tu robisz? Jest 2 rano. - zapytała
dobrze zbudowana i szczupła blondynka o oczach szarych jak burzowe
chmury. Jej włosy były lekko pofalowane<br />
- Można powiedzieć, że gadam sobie z moim ojcem.<br />
- Z mojej perspektywy inaczej to wyglądało. Wszystko w porządku?<br />
-
Zależy jak na to spojrzysz. - odetchnęła głęboko i powiedziała:- Jetem
tu nowa, paru... ymm, większości rzeczy nie rozumiem i teraz tak jak by
znalazłam ojca. Bardziej jego głos. No, ale już przynajmniej wiem kto mi
mąci w mojej głowie.<br />
- Ja tu już trochę jestem. Widzisz te
paciorki, na moim wisiorku? Na każdym przedstawione jest to co się
wydarzyło w przeciągu 1 roku.<br />
- Chociaż ty już się oswoiłaś.<br />
- Mów mi Annabeth.<br />
- A ja jestem Alex.<br />
- Jeżeli chcesz mogę ci pomóc, między innymi poznać ojca. Ja już poznałam swoją matkę, Atenę.<br />
-
Dzięki. A tak na przyszłość, weź mnie tak nie strasz. I może chodźmy
już spać... Nawet nie wiesz jaki dla mnie był to ciężki dzień. -
westchnęła<br />
- Prawdę mówiąc, to wiem co przeżywasz. Też miałam
ostatnio wiele ,,przygód" Ale to długa historia. Opowiem ci przy
najbliższej okazji.<br />
- Okej. I tak w ogóle, to co ty tu robisz?<br />
- Miałam zająć się pewnym chłopakiem.<br />
- Tym co walczył z Minotaurem? Może bym ci pomogła?<br />
- Nie, lepiej idź się prześpij. Skąd wiesz, że...? Nie ważne. Trafisz sama w tej ciemności do swojego domku?<br />
- Tak, ale i tak muszę sobie kupić mapę tego miejsca.<br />
- Mogę ci narysować. Lubię robić projekty. A ta noc jest do tego idealna.<br />
- Tak, będę bardzo wdzięczna. To do jutra!<br />
<br />
Zostawiła ją i zanurzyła się w swoich przemyśleniach. <i>Córka Ateny, hmm. Dobrze, że nie Zeusa.</i><br />
Szła powoli tym samym krokiem drogą prowadzącą do jej domku. <i>Miała rację, ta noc rzeczywiście jest piękna. </i>Wciągnęła głęboko powietrze do płuc. <i>Jakie ono czyste. </i>Po chwili spadło na nią obezwładniające uczucie senności, wtedy kiedy znalazła się tuż przed domkiem. <i>Chciałabym
teraz runąć na ciepłe, wygodne łóżko. Położyć głowę na pierzastej
poduszce i zasnąć. Nie pamiętając snów, po prostu spać, spać, spać. Ohh,
jaka ja jestem zmęczona.</i><br />
<br />
Nacisnęła na klamkę i po
cichu otworzyła skrzypiące drzwi. Weszła do środka i powoli przechodziła
przez pokój. Było to dość trudne, bo większość leżała na na niskich
materacach, nawet po kilka osób. Położyła się na niezajętym przez nikogo
łóżku<i>. Dobrze, że takie w ogóle się znalazło. </i>Od razu gdy na
nie padła rzeczywistość wygasła i znalazła się w głębokim śnie. Przez
około 6 godzin nie miała pojęcia co jej się śniło. Jednak potem zaczęła
śnić na jawie.<br />
Znalazła się w opuszczonym, małym miasteczku.
Niektóre czarne latarnie ustawione co jeden metr świeciły się a inne
gasły. Było to mroźne popołudnie. Wszystko było czarno-białe. Gdy
spojrzała na siebie zobaczyła, że jest ubrana w długi czarny płaszcz i
zmyte, szare, ciężkie glany. Na obu dłoniach miała rękawiczki bez palców
w czarno-czerwone paski. Na głowie miałą ciepłą czapkę.<br />
Bardzo
zachciało jej się pić. Pobiegła przed siebie rozglądając się za
jakimkolwiek spożywczym sklepikiem. Nic nie znalazła. Usiadła na szarym
murku, dmuchając powietrzem by ocieplić lodowate ręce. Usłyszała ciche
buczenie. Gdy podniosła głowę zobaczyła przed sobą wesołe miasteczko.
Niechętnie poszła w jego kierunku. Od zawsze bała się tego miejsca.
Klauni ją przerażali. Zawsze byli uśmiechnięci tak jak coś brali albo
zostali zaczarowani.<br />
Po przejściu obok tabliczki z napisanym
odręcznie napisem ,, Lunapark " jej kroki zaczęły zwalniać. Maszyny
chociaż nie obsługiwane przez nikogo, też zaczęły spowalniać swój bieg.
Usłyszała za sobą tupot ciężkich butów. Zbliżających się ku niej. Gdy
się odwróciła ujrzała zarys postaci, która jednak zaraz zniknęła
rozpływając się w powietrzu.<br />
<br />
Sceneria się zmieniła. Teraz
znajdowała się w knajpce, która śmierdziała z każdej strony piwem,
papierosami i spoconymi męskimi wałami. Nie znajdowała się w jej środku
lecz widziała zarys sceny tam rozgrywającej się. Tak jak by oglądała
film, była bierna, nie mogła nic powiedzieć, ale mogła się poruszać w
środku obrazu. Zatrzymała się przy stoliku gdzie dwójka starszych ludzi
rozmawiała z przejęciem o jak z tej rozmowy wynikało, kimś ważnym.
Przysłuchując się każdemu słowu zrozumiała o czym rozmawiają te osoby. O
niej.<br />
<br />
- Ona nie powinna istnieć. Przecież wiesz jaki jest zakaz!<br />
- Ty go już złamałeś. Zapomniałeś?<br />
- To nie znaczy, że stał się unieważniony. Ot tak! - uderzył mocno w stół wbijając swoje oczy w kolęgę strzelając z nich.<br />
- Jestem bogiem jak ty, ale widać mądrzejszym.<br />
- Bracie, nie mam ochoty wchodzić w rozmowę nie mającą sensu!<br />
- To po co zaczynasz? Zostaw ją w spokoju.<br />
- Mogłeś zostawić moją.<br />
- Zostałem do tego zmuszony.<br />
- Tak tego nie załatwimy.<br />
- Nie mam nawet pojęcia o czym gadamy, Zeusie. Sprawa załatwiona. Jest w obozie herosów i ma się dobrze.<br />
- Jeżeli popełni choć jeden błąd, będę zmuszony ją zabić.<br />
- Albo zamienić w drzewo.<br />
- To sosna! A nie jakieś, bylejakie drzewo - krzyknął podkreślając ostatnie słowo<br />
-
Niech ci będzie, ale ja już kończę rozmowę. - pokazał palcem w jej
stronę. Po czym obraz stał się zaczął się coraz bardziej zagęszczać,
jakby utonęła we mgle.<br />
<br />
Potem zasnęła głęboko leżąć tak aż
do poranka. Nagle coś zaczęło ją razić po twarzy - jasne promienie
czegoś ciepłego. Otworzyła powoli oczy uzmysławiając sobie, że to tylko
słońce. Chociaż go nie cierpi cieszyła się, że to tylko to. <i>Koniec tej nocy. Nareszcie. </i>Przez dłuższą chwilę kleiły jej się trochę oczy, ale gdy wytęrzyła wzrok zauważyła pochylone nad nią głowy.<br />
- Wiesz co? Następnym razem jak nie pójdziesz z nami na ognisko. To cię zatłuczemy. Było wspaniale. - powiedział ciemno włosy<br />
-
Wszystko z tobą wporządku? Mamrotałaś przez noc mówiąc coś o lunaparku?
Zbytnio nie zrozumiałem - zapytał ten z jasniejsza czupryną<br />
- Dajcie jej spokój, dopiero wstała, a to jej pierwsza noc w obozie. Teraz trzeba poszaleć! - Luke podnióśł rękę krzycząc.<br />
-
Dzięki chłopaki - ziewnęła - Ale miałam wieczorem trochę zbyt wiele
wrażeń. I teraz o czym jedynie o czym myślę to ciepłe kakao. Ale
wieczorem, hmm, jasne, czemu nie - uśmiechnęła się<br />
- Daj rękę,
pomogę ci wstać. Za kilka minut musimy być na śniadaniu. Razem poradzimy
sobie z tobą. Gdzieś tu chyba jest szczotka. - rozglądnął się wokół -
Według mnie ładnie wyglądasz w rozczochranych włosach, ale inni raczej
tego nie pochwalą.<br />
- Spoko - rozciągnęła się - Ale do łazienki pójdę sama. Dobrze?<br />
- No okej, ale się pośpiesz. - zaśmiał się<br />
-
Złowiłem parę rzeczy, no przed chwilą. Masz tu szczotkę do włosów,
zębów, koszulkę, gumkę do włosów, i ręcznik. - nałożył jej te wszystkie
rzeczy na twarz. Od razu spadły, ale poprawiło jej to humor,
jednocześnie ją budząc<br />
- Uznałabym to za zwinięcie, ale dzięki. - wzieła wszystkie rzeczy zatrzaskując się w łazience.<br />
<br />
Założyła
szybko koszulkę obozu, umyła zęby, rozczesała włosy łapiąc je od razu i
zawijając w kitkę. Zauważyła też turkusowe sztruksy, które leżały pod
tym wszystkim. <i>O tym nie wspominał, ale dobrze wybrał. </i>Poprawiła zegarek na ręce. Wzięła wczorajsze rzeczy z podłogi i zaniosła na łóżko.<br />
- Będziesz musiała później je jakoś sensownie ułożyć, dzisiaj jest inspekcja.<br />
- Daj spokój, kończmy tą gadke, lecimy na śniadanie. - rzucił Luke.Chartyhttp://www.blogger.com/profile/06013891508884106717noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6712803119902920100.post-8405683981441094542014-09-28T12:23:00.000+02:002014-10-14T15:02:47.948+02:00Miętowa babeczka idzie z dymem<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>W tym rozdziale jest więcej dialogów - nie miejcie mi tego za złe. Mam nadzieję, że do tej pory wam się podoba. </i></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wygrałam
dziś BIG MILKA! Fajnie by jeszcze było gdybym mogła go wymienić. Ale
nie! Wszystkie sklepy w mojej okolicy twierdzą, że oni tego nie robią.</i></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Dobra, już jesteśmy. Poczekaj, poszukam ci jakiegoś dobrego sprzętu. - powiedziała Clarisse</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Weź zobacz ten. - powiedział chłopak, który właśnie wszedł do zbrojowni
po czym rzucił jej miecz. Był bardzo przystojny, wysoki i wysportowany.
Miał blond włosy i niebieskie oczy.</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Dzięki, jest na prawdę świetny. - odpowiedziała Alex ważąc go w dłoni i sprawdzając ostrość.</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke... To ja miałam jej... - wycedziła przez zęby</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- ... jakiegoś dobrego poszukać? Tak, wiem. No, ale wiesz ja byłem szybszy. - zaśmiał się. - Nowa? - spytał się jej</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Tak, i co z tego? - wrzeszczała</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Clarisse. Kochana. Nie tak ostro - z wyrozumieniem powiedział Luke.</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Jak jeszcze raz, tak mnie nazwiesz, to popamiętasz. - wydarła się córka Aresa</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Ej uspokójcie się. - wrzeszcząc weszła pomiędzy nich Alex. - Czekaj... ty jesteś Luke. Tak? Hmm, syn Hermesa?</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Tak, skąd to wiesz?</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Zgadłam. Ehh, no przecież znalazłeś mi miecz. Albo ukradłeś.... - odpowiedziała, tego ostatniego na szczęście nie usłyszał</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Piękna i mądra. - powiedział, a na jego słowa Alex prychnęła. - Mówię totalnie serio. - uśmiechnął się</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Bo za raz puszczę pawia. Chodź dziewczyno, bo cię zanudzi na śmierć. Musimy się wynosić do jadalni. - oznajmiła córka Aresa</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- No to cześć. Do zobaczenia na kolacji. - wykrzyknęła do Luka Alex</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Cześć! - pożegnał się</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ciekawe czy można mu ufać...</i> <i>Słyszałam
o Hermesie na historii. Koleś jest jak poczta. Najfajniejsze w nim jest
to, że ma latające buciki. Hahaha. Ogólnie jest ciekawy. Lubi płatać
figle, śmiać się i grać w różne gry. Też czasem robię żarty. Rok temu na
obozie przefarbowałam chłopakom wszystko na róż. Też nałożyłam im klej
na siedzenia a tym, którym się nie dało poduszkę (tą od "pierdzenia").
Graliśmy wtedy w karty... Na szczęście nie wpadłam. Jednak nie robię
tego często i na pewno nie byłabym tak dobra jak on sam. Coś mi się
zdaje, ze lepiej go mieć jako kumpla. Nie chcę, żeby oblał mnie zsiadłym
mlekiem czy coś...</i></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Ehh, co on w tobie takiego widzi? - zapytała ją Clarisse odrywając od rozmyślań</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Też nie mam zielonego pojęcia. Podoba ci się?- zagadnęła Alex</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- No co ty. Oczywiście, że nie. A tobie?</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Mi też nie, zgadzam się z tobą w stu procentach.</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
byłam co do tej odpowiedzi pewna, bo przecież mam dopiero dwanaście lat
i niewiele wiem o tych sprawach. Nie odczuwałam nigdy takiego uczucia.
Lubię towarzystwo chłopaków. Większość dziewczyn, które spotykałam były:
zakupocholiczkami, albo po porostu nudne. Są też takie, które próbują
nastawić wszystko przeciwko tobie. Tak abyś nie miał żadnych przyjaciół i
żył w strachu. Spotkałam się z takimi, ale nigdy nie dotyczyło to
konkretnie mnie. Chciałabym spotkać kogoś kto mógłby być moją
przyjaciółką, ale do tej pory nie udało się to, dlatego trzymam się z
chłopakami.</i></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Masz przy sobie zegarek? - powiedziała Clarisse</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Jasne.</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Która jest? - spytała ze zniecierpliwieniem</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- 18:15 - odpowiedziała Alex z całkowitym spokojem</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Chodź, bo się jeszcze bardziej spóźnimy. Pan D. jest teraz strasznie
upierdliwy. Na szczęście mamy niedaleko. Przebiegniemy się. - chwyciła
dziewczynę za rękę</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Dobra, to lecimy. Nie chcę go drażnić. Grover wspominał, że lepiej bogów nie denerwować.- uśmiechnęła się.</span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Przebiegając koło domków spostrzegła, że brakuje jednego. Dla dzieci pana umarłych.<i>Dziwne. Chociaż zawarli pakt to dla pozostałych są postawione. Dlaczego go ominęli?</i></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Ej, czemu<span class="postbody" data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;"> Hades nie ma tu domku?<br />
- Nie ma również tronu na Olimpie. Wystarczy, że rządzi się po swojemu w
Podziemiu. Gdyby miał tu domek... - wzdrygnęła się - No cóż, nie byłoby
to przyjemne, tak to ujmijmy.</span></span></span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Coś mi się zdaje, że ten pakt długo nie przetrwa. Zeus już złamał przysięgę. Ciekawe kto będzie następny.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Fajnie byłoby taką wojnę na żywo zobaczyć. - powiedziała Clarisse na co
Alex zciągnęła brwi - Gdyby mnie nie pozabijali. No, ale z córką Aresa
radziłabym nie zadzierać.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ciągle nie mogę się
przyzwyczaić, że żyję teraz w innym świecie. Zastanawiam się jak oni to
wszystko przez tyle lat ukrywali. Babka wspominała nam na historii to i
owo. Na szczęście się przydało. </i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale mam jeszcze dużo do ogarnięcia. </i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Pewnie nie chcesz o tym gadać, ale dlaczego masz złe nastawienie do ludzi. Ekhm, no herosów. No i satyrów.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Można w pewien sposób powiedzieć, że córka Ares'a nie lubi zawierać
przyjaźni z byle kim. Na przykład z kozłonogami. - przerwała na chwilę i
dodała: - Ciekawe co teraz myślą na temat Sileny.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Twoja przyjaciółka?</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Tak. Córka bogini miłości. Znamy się od dawna. Przeciwieństwa się
przyciągają, więc to nic dziwnego. Ale ja z Lukie'm, nie. Kiedy będziesz
miała ochotę to mogę ci ją przedstawić.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Ciągle o nim myślisz co?</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie wiem czy dobrze zapamiętałam, ale dzieci bogini miłości mogą wyczuwać uczucia. Możesz powiedzieć jej o nim.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
No co ty! Ale jeśli Ty byś mi coś takiego zrobiła to bym Cię chyba
musiała zabić. Chociaż nie chciałabym mieć do czynienia z twoim ojcem.
Coś czuję, że będę miała ogromne kłopoty przez niego.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Wiesz kto to?</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie, to tylko przeczucie.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ciekawe ile będę musiała czekać żeby się tego dowiedzieć.</i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
serio? Córka miłości z prawdziwą wojowniczką. Połączenie doskonałe. Nie
mogę, chyba za chwilę wybuchnę ze śmiechu. Nie, nie mogę bo się
skapnie. Dobra, chwila. Nie, no. Już. Koniec </i>-uciszyła się.<i><br /></i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Spoko. Mam pytanie... Dlaczego zadajesz się akurat ze mną?</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Mam jakieś takie przeczucie, że mogę ci ufać. I o gólnie masz fajne
imię. Takie mocne, twarde. Widać, że nie warto ciebie wkurzać.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Dzięki. Jednak i tak ciągle nie wiem kim jestem i o co w tym wszystkim chodzi.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie przejmuj się. Wszystko się wyjaśni. Wierz mi.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Uwierz mi, chciałabym. Ah, nie chcę cię martwić i w ogóle, ale jest 30 po. - powiedziała po spojrzeniu na zegarek</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Jesteśmy już na miejscu. Aha, no tak. Są pewne zasady. Przy każdym
stoliku tylko ci od jednego boga. Dlatego nie możemy razem usiąść.
Hermes, król złodziei przyjmie wszystkich nie określonych. Pamiętasz
pewnie mądralińskiego? On jest grupowym. Usiądź przy tym stoliku co on.
Ja muszę prześlizgnąć się do mojego. Wiesz, reputacja. - uśmiechnęła się</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Odchodząc
szybko przyczłapała się do swojego stolika. Alex zatrzymała się przy
schodach. Wysunęła lekko głowę i w oddali dostrzegła ten stolik, o
którym mówiła Clarisse. <i>Na razie jest dobrze. Teraz tylko ważne żeby
nikt mnie nie zauważył. Są tu ostre zasady. Za łamanie ich jest kara.
Może to brzmi dziecinnie, ale uwierzcie mi. Z Dionizosem radzę nie
zadzierać...</i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Bu! - krzyknął jej do ucha Luke</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- A! - krzyknęła</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Teraz wyszłam na kompletną idotkę. Nie mogę się tak dawać.</i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale serio, przestraszyłam się.</i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- No wiesz co! - szeptała - Ja tu się próbuję wymigać od kary a ty chcesz mi ją załatwić koleżeńsko.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- A myślisz, że ja co robię?</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Gdzieś ty był?</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- To na razie nie twoja sprawa. A ty bawiłaś sie z Clarisse?</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Tak jak by. Nie stercz tu, bo nas zauważą.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Pchnęła go do tyłu i poszła przed siebie do stolika.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Ej przesuńcie się - szeptała.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nowa jesteś? - ścisnęli się jak tylko mogli. Mało to ich nie było.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Ona jest ze mną. - powiedział Luke</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>A
on to skąd się pojawił? Wyszedł z pod ziemi? Coś mi się zdaje, że
zadawanie się z nimi to będzie czysta przyjemność. Może w końcu nauczę
się czegoś pożytecznego </i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie jestem. Znacie tu jakieś miejsce żebym mogła pojeździć na desce? - dodała</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Chyba nie. Ale spróbujemy coś wymyślić.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Pokażesz ją? - spytał najmłodszy</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Jasne. Dostałam ją na moje 7-me urodziny. Od tej pory jest ze mną w
każdym miejscu. Orzeł dla tego, że jest on bardzo szybki i mądry. Nie
powiedziałabym tego oczywiście o sobie. Tylko nie wiem dlaczego ciemne
tło. Przecież moja matka wie, że moim ulubionym kolorem jest fuksja. -
po małej przerwie dodała - Kompletnie zapomniałam. Jestem Alex, córka...
No nie wiem jeszcze kogo, ale się dowiem.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zapomniałam
kompletnie o mamie. Muszę się z nią jak najszybciej skontaktować. Wiem,
że wie, że jestem na obozie. Ale skoro się z nią nie skontaktowałam to
może myśleć, że coś mi się stało... Że nie dotarłam na miejsce. Oj nie
dobrze. Zrobi się z tego afera. Uwierzcie mi, nie jeden raz już była.</i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
skoro wiedziała o obozie to pewnie zna cały ten dziwny świat. Wie coś
więcej o herosach. Ale dlaczego mi o tym nie powiedziała? Mówi mi
zazwyczaj o wszystkim... Coś jest nie tak. Ukrywa pewną kwestię. Ale co?</i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>
Spytam się Grover'a czy jest tu jakiś telefon. Wiem, że to środek lasu,
ale powinno coś być. Mam nadzieję, że moja matka się nie zamartwia. Ale
mi głupio, że tak o tym zapomniałam. Nawet nic jej nie powiedziałam.
Dobra, ustalone. Jutro z rana on musi dać mi zadzwonić.</i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- A ja... - chcieli powiedzieć, ale im przerwała</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Powiecie mi w domku. Pogramy sobie wtedy w pokera i takie tam.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Umiesz w to grać? Wiesz jesteśmy na wysokim poziomie. Nie wiem czy dasz sobie radę.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- No jasne, że tak. Jak chcecie to możemy też w Brydża, znam fajną jego odmianę i Makao.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Makao? - zdziwili się chórem</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Słyszałem o tym gdzieś. - oznajmił Luke</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Może w świecie śmiertelników?</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Możliwe... - zaśmiał się.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Wytłumaczę wam w swoim czasie. Eee, jak coś się zamawia? Strasznie zgłodniałam</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Po prostu zażycz sobie co chcesz. Poproszę placek z jagodami i napój brzoskwiniowy. </span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Poproszę czekoladę i babeczkę miętową. </span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Przy naszej pomocy wszystko ogarniesz. - powiedzieli </span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Zostaw trochę na ofiarę. Każdy <b>musi</b> ją wrzucić w grecki ogień. - odpowiedział młodszy brat Luka.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Wypiła
czekoladę jednym łykiem i wytarła usta po bitej śmietanie. Wepchnęła do
ust połowę babeczki i poszła z chłopakami wrzucić jedzenie. <i>Proszę tato. Mam nadzieję, że mnie pamiętasz. Kimkolwiek jesteś...</i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie zapominaj o mamie. Jeśli możesz... Przekaż jej wiadomość, że jestem bezpieczna, by się nie martwiła.</i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Po wrzuceniu jedzenia w grecki ogień poczuła piękny zapach.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Ale ładnie pachnie moją babeczką. Czy to nie powinno czuć spalenizną? Tak jak jest normalnie?</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Tak u nas jest. Przyzwyczaisz się. - odpowiedział chłopak.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Idziesz z nami na ognisko? - spytali się pozostali podekscytowanym głosem.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Bardzo bym chciała, ale muszę jeszcze dużo spraw przemyśleć. Jak
przyjdziecie jeszcze przed moim zaśnięciem to pogramy w karty.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Dobra, też przez to przechodziliśmy. Nie martw się. A jak będziesz
czegoś chciała, to ci skołujemy. - odpowiedział ten blisko Alex.</span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Jasne, dobrej zabawy.</span></span>Chartyhttp://www.blogger.com/profile/06013891508884106717noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6712803119902920100.post-27585520739446502062014-09-27T15:06:00.000+02:002014-10-13T17:36:22.987+02:00Zabójcze taxi<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">" Rzucił monetę na jezdnię, a ona utonęła w asfalcie i znikła,
zamiast zabrzęczeć, jak można by się spodziewać. Przez chwilę nic się
nie działo. Następnie, dokładnie w miejscu, gdzie upadła moneta, asfalt
pociemniał. Wytopił się w regularny prostokąt, mniej więcej rozmiarów
miejsca parkingowego, który bulgotał jakąś ciemnoczerwoną,
przypominającą krew cieczą. Chwilę później z tej mazi wyłonił się
samochód. I przed nimi ukazało się nie żółte, lecz w kolorze szarego
dymu taxi. Wyglądała, jakby była utkana z dymu, jakby można było przejść
nią na przestrzał. Na drzwiczkach widniały jakieś litery - coś, co
wyglądało jak CRATA GRIXAJ - ale moja dysleksja utrudniała odcyfrowanie
napisu. " - cytat z książki ( PJ & Bogowie Olimpijscy - Morze
Potworów )</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Woow! Jak ty to zrobiłeś? - spytała zaskoczona</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
To nic takiego w porównaniu z tym co ciebie czeka. - uśmiechnął się. -
Wskakuj, przed nami długa droga. Chcesz? - podał jej puszkę</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nie dzięki. Nie lubię puszek.- zaśmiała się</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- No co ty. To jest dla mnie. Nigdy nie dałbym ci takich delicji. A ty naciesz się tą drożdżówką.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Dzięki. Ale...</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
... dlaczego jem puszki? - dokończył za nią. - Jestem satyrem. Mam też
kopyta i rogi. - mówiąc to zdjął sztuczne stopy i ściągnął czapkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Jak już to różki! - zaśmiała się, w odpowiedzi na co on znów ją ubrał.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nie śmiej się. Kiedyś będą większe... Hmmm, nudno tu co? Jak chcesz to mogę zagrać ci coś na piszczałkach.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nie!!! - zawołały trzy kobiety siedziące na przednim siedzeniu, których wcześniej nie zauważyła.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Kompletnie nie umie grać. - powiedziała ta z lewej. - Witamy w Gracjar
Taxi. Przewozimy głupich herosów i zdarzy się, że potwory. Jestem
Sekutnica, po mojej prawej Nawałnica. Ostatnia to Wścieklica.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- No
ma się rozumieć. Ale nie przyzwaczajajcie się. Herosi to na razie
ostatnia rzecz o której myślę. Ten ostatni to.. No, lepiej nie gadać o
tym. - rzekła wcześniej wspomniana Wścieklica</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Siedź cicho. Też chcę z nimi pogadać. A i jaki kursk? - uśmiechnęła się powoli Nawałnica</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Obóz Herosów. - powiedział kozłonóg</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ciekawie będzie się zapowiadać. - odpowiedziała Nawałnica</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Och! Zamknijcie się, do jasnej. Prowadzić nie mogę! No i nie mogę oka znaleźć! - zdenerwowała się Wścieklica.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Oka? - zdziwiła się Alex</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Długo by gadać - powiedziały wszystkie odwracając głowy.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
OOyhhh - wykrzyknęła czarnowłosa gdy trzy kobiety odwróciły się i
ujrzała, ze nie miały gałek ocznych. Wszystkie miały niebieską cerę.
Jedna miała rude włosy spięte w kok z przyczepionym białym kwiatem,
druga też ruda, z fryzurą Frankestin'a, trzecia brązowe, spięte w niską
kitkę.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nie będę cię zanudzać - rzekła wścieklica</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Żadna z nich nic nie widzi dlatego je potrzebują. - stwierdził Grover</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Zgadza się kochanienki. - przytaknęła Nawałnica</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- O znalazłam! - zaskrzeczała z radością Sekutnica</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Czerwone!!! - ryknęła Alex</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- TRZYMAĆ SIĘ! - wrzasnęła Wścieklica</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Hamulec!!! - odkrzyknęła środkowa</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ufff.... - odetchnął Grover</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Niedobrze mi. - powiedziała dziewczyna</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Wytrzymaj! Nowe siedzenia kupiłyśmy tydzień temu. - odrzekła Wścieklica
mówiąc lekko z trudem, bo najwidoczniej dopadło ją to samo co Alex.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Po dłuższej chwili szalonej jazdy taksówką odezwał się satyr:</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Pamiętasz pewnie ze szkoły mitologię... Tak? - zagadnął</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Jasne, że tak. Uczyliśmy się tego. - odpowiedziała</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Oni ciągle żyją. Posejdon, Zeus i Hades są główną trójką. Jest też 11 pozostałych.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Tak jak np. Hefajstos, Apollo. Poczekaj... Co powiedziałeś? ONI żyją?! - rzuciła oszołomiona</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Zaczyna się - zaśmiała się ta przy kierownicy</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ci trzej zawarli pakt - nie mogą mieć dzieci z ludźmi.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- A co z resztą?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Pozostali tak, bo nie są tak potężne jak u głównej trójki.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Poczekaj... Ale jak ma się to do mnie?</span><br />
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Jesteś pół bogiem, pół człowiekiem. Jednak ma to dobre i złe strony.
Ścigają cie potwory, ale za to ratujesz świat. - wyjaśnił Grover</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Ooo... - po dłuższej ciszy odezwała się - Wierzę ci. Ale jak byłby to
ktoś, kogo kompletnie nie znam uciekłabym podczas jazdy tą taksówka albo
i wcześniej. Zrozum, że nie wiem co myśleć. Już nic nie ogarniam.
Nikogo nie znam oprócz ciebie. Mam nadzieję, że nie okażesz się
kompletnym durniem. Nie zrozum mnie źle. Ale muszę parę rzeczy przemyśleć. Chciałabym żebyś pomógł mi to wszystko zrozumieć. Fajny z
ciebie kumpel. Ale nikomu oprócz ciebie nie ufam.</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Zaczęła powoli układać sobie wszystko w głowie gdy zawyła starucha z okiem:</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Już jesteśmy. Należy się 12-ście drachm.</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Wysiadajcie. - oznajmiły z satysfakcją po podaniu pieniędzy przez heroskę</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Do zobaczenia - krzyknęła biorąc deskę</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Niedługo znów się spotkamy. - zasyczała po prawej</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Będzie o wiele ciekawiej - zarechotały dwie przy kierownicy</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Po chwili wysiedli z wozu i poszli przed siebie. Zauważyła rozchodzący się po wszystkich stronach las. <i>Dalej
nic nie rozumiem. Ja herosem? Ciekawe jak to możliwe. A ten obóz? Niby
gdzie...? Pewnie to tylko marny żart. A za chwilę będziemy bawić się w
harcerzy. Świetnie!</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Dużo jest takich jak ty. Jak czegoś nie rozumiesz wystarczy pójść do Chejrona. Obecnie jest mistrzem szachów.</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- A kto to taki? - zagadnęła</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Centaur. Pół...</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Wiem o co chodzi. Nie musisz tego tłumaczyć. - weszła mu w słowo Alex</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Albo o kogo. - uśmiechnął się</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Licząc Chejrona - zaśmiała się</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Widzisz tą sosnę? - mówiąc to zatrzymał ją. - Kiedyś to była
dziewczyna. Nazywała się Thalia - Córka Zeus'a, pana niebios. Nie martw
się, dalej żyje. Tworzy tarczę na terenie całego obozu. Obrania ona
przed potworami. Poświęciła się, by ocalić mnie Ann i Luka. - posmutniał
Grover</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Może kiedyś znów ją odzyskacie?</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Chciałbym mieć taką nadzieję...</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Hej, spójrz! O to ci chodziło? - spytała podekscytowana widząc napis: ,, Obóz Półkrwi ”. </span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Tak. Oprowadzić cię?</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Jasne, dzięki.</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Strasznie
tego dużo. Wielki dom, boisko do siatkówki, rzemiosła, jezioro, teatr,
skałka wspinaczkowa, jadalnia, domki, ognisko, arena, zbrojownia,
stajnie, plaża sztucznych ogni, strumień Zefira i pola truskawek.
Powinni jakąś mapę zrobić. </i>Z dłuższego rozmyślania wyrwała ją pewna dziewczyna:</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Ooo. Nowa dziewczyna? - stwierdziła. Była wysoka i dobrze zbudowana.
Miała włosy w kolorze brązowym lub ciemnego blondu, przewiązane bandaną
oraz brązowe oczy i harde spojrzenie.</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Daj spokój Clarisse - rzucił Grover</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- A ona? Kogo jest córką?</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Jest nowa.</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Satyr, który nie ma pojęcia z kim ma do czynienia. Skąd się urwałeś?
Hej, jestem Clarisse, córka Aresa, boga wojny. - powiedziała zwracając
się do nie określonej. - A ty?</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Jestem Alex. Czekaj... boga WOJNY? Ale fajnie, na pewno jesteś dobra w walce.</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Jak chcesz to mogę z tobą poćwiczyć. Dam ci małe fory.</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nie radzę ci... - powiedział Grover</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ej! To ona podejmuje decyzje. nie musisz być jej jakąś niańką. To co Alex?</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Jasne, chodź. Naucz mnie paru trików, bo mam wrażenie, że jestem beznadziejna. - odparła</span></div>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nagle usłyszała jakiś głos w swojej głowie:</span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- Alex, to ja Grover.</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- Jak się dostałeś do mojej głowy?</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- Jest to połączenie empatyczne.</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>-
No niech ci będzie. Chyba już nic dzisiaj mnie nie zdziwi. Tak jak by
co to nie przypadła mi do gustu Clarisse. No wiesz bóg wojny. Ale jak
bym jej odmówiła od razu to pewnie zaczęła by na mnie się wydzierać i
sprawa by się o wiele pogorszyła.</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- Rozumiem cię. Mam z nią słabe relacje... Dobra, to spotykamy się przy obiedzie. Zerwać połączenie?</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- Nie, może kiedyś się przyda.</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- Masz rację. A i nie zdziw się jak będziesz widzieć mnie w snach.</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- Co? No bez przesady!</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- Mogę pokazać ci w nich gdzie się znajduję jak będę w tarapatach.</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- No okej. Życz mi powodzenia. - westchnęła</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- Trzymam kciuki żeby cię nie zamordowała.</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>- Haha. Spoko. Trzymaj się.</i></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="margin-bottom: 0cm;" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Muszę na nią uważać. Z córką boga wojny lepiej nie zaczynać. </i></span></div>
Chartyhttp://www.blogger.com/profile/06013891508884106717noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6712803119902920100.post-60578028430667052772014-09-26T13:43:00.000+02:002014-10-13T18:01:40.158+02:00Alex myślała, że nic już jej nie zdziwi, ale najlepsze dopiero przed nią.<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Jest to pierwsza część o Alex. Wzoruję się na książkach Ricka -
Percy Jackson & Bogowie Olimpijscy (---> i może następne części
). Można powiedzieć, że " wczepiam " postać ( a może i więcej? ) w tą
serię.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Jak by nigdy nic Alex obudziła się w
swoim łóżku. Ten SEN. Dziwne, że ciągle go pamiętała. Gdyby go można
było tak nazwać. Z reguły zapominała zaraz po tym jak chciała komuś o
nim opowiedzieć. Ale nie dzisiaj.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Była na dnie oceanu. Z każdej
strony otaczały ją rośliny - glony, różnobarwne wodorosty oraz czasem
przepływały dziwne podwodne ryby. Leżała na czarnym pyle, który od czasu
do czasu rozchodził się w różne strony. Jej długie czarne włosy
doskonale zgrywały się z tłem podwodnego świata.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Co ja tu robię?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Po chwili usłyszała pewien niski, męski głos:</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Strzeż się. Teraz na twojej drodze czyha wiele niebezpieczeństw. Musisz uważać.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Kim jesteś?- po dłuższej chwili zastanowienia powiedziała, ale już nie przemówił.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Chciała
jeszcze rozejrzeć się po tej niebieskiej przestrzeni, ale usłyszała
pewien hałas tuż obok swojej głowy. Nie mogła wytrzymać. Po kilku
sekundach zdenerwowana obudziła się. Obejrzała się szybko przez ramię. <i>To tylko budzik. Ufff</i>.
Przyglądnęła się wskazówkom. Wszystko było zamazane, więc przysunęła
budzik jeszcze bliżej. Z przerażeniem powoli odczytała, że jest 7:30.
Dopiero wstała, więc to nic dziwnego, że nie mogła dobrze odczytać
czasu. Albo to przez dysleksję. <i>Może zdążę?. W końcu to nie tak daleko.</i>
Wstając z łóżka owiniętego zielononiebieską płachtą zauważyła małą
żółtą karteczkę leżącą na biurku z dzisiejszą datą. Było tam napisane :
"sprawdzian z matmy". <i>O nie! Znów zapomniałam.</i> Otwiera książkę na spisie treści. <i>G,g,g,g, Geometria! Tak, o to chodziło. W sumie to nie takie trudne jak się wydaje.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Alex? Co tam tak długo robisz? Za chwilę herbata ci wystygnie. Jest już 45 po. Zrobiłam ci śniadanie. - powiedziała mama</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Dzięki. Już się ubieram. Za 5 minut do ciebie przyjdę. - odpowiada sfrustrowana.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Jak mam zdążyć w 10 minut? Trochę szczęścia by nie zaszkodziło.</i>
Uśmiecha się. Ubiera bieliznę, krótkie jeansowe spodenki, koszulkę z
nadrukiem ulubionej płyty - American Idot, zespołu Green Day. Zakłada
szczęśliwy naszyjnik ze szmaragdem (jedyna pamiątka od ojca), niebieską
bluzę, szare tenisówki i czarny zegarek. Myje twarz w umywalce. Czesze
swoje włosy. Zaplata w kłosa, wplata grzywkę. Z satysfakcją biegnie do
kuchni.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- O! Szybka jesteś. - woła moja nadopiekuńcza mama - Dobra, nie będę cię już zagadywać. Jedz!</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Dzisiaj
wyglądała wyjątkowo pięknie. Jasnozielone oczy miała bardziej wesołe.
Nawet jej brązowe, krótkie świderkowate włosy wydawały się bardziej
żywe.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nie musisz mnie do tego namawiać. - śmieje się</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Schowaj sobie do kieszeni bluzy - odpowiada podając jej do ręki kanapki ze schabem w środku.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Dzięki. Mówiłam ci już, że za bardzo się o mnie troszczysz?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nawet nie wiesz ile razy - zaśmiała się</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nie
minęła minuta a Alex była już najedzona i gotowa do wyjścia. Żeby nie
było nieścisłości to mieszka w Southampton. W szkole ma szafki na swoje
rzeczy dla tego nie musi nic tam zanosić. Chyba, że jedzenie.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Mamo ja już lecę. - powoli wychodzi</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Dobrze. - odpowiada mama. Weź deskę! Będziesz szybciej. - odpowiada po chwili namysłu.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
O! Dzięki za pomysł. - migiem rzuca się do pokoju w poszukiwaniu swojej
pomalowanej na ciemne kolory deski z na lakierowanym na przodzie
białym, z podniesioną głową orłem. Wreszcie ją widzi. Podnosi ją i z
prędkością światła wybiega za drzwi.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Cześć! Do zobaczenia! - krzyczy zbiegając po schodach</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Zamykając drzwi mama dopija kawę i macha ręką nie zajętą przez kubek. <i>To będzie długi dzień.</i> Schodzi szybko po odrapanych, brązowych schodach. Jest już na dworze. Spogląda w niebo. <i>Nie mogłoby być dla odmiany dzisiaj zimno?</i><i> Zbrzydł mi już dawno ten piekielny upał. </i></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>O co chodzi z tym SNEM? Na co mam uważać? Yhhh! Gdyby dla odmiany mógłby " ten ktoś " powiedzieć o co tu chodzi.</i> <i>Mam szczęście, że jeszcze mi głowa nie odpadła od tych myśli.</i> <i>Już
nic nie rozumiem. Co się ze mną dzieje! Widzę jakieś dziwne typy,
których nikt nie zauważa oprócz mnie. Jeszcze dopadło mnie jakieś ADHD.
Dobrze, że jeszcze nie zwariowałam. </i>Spogląda na zegarek. 7:52. <i>Dobra, już tyle nie rozmyślaj. Weź się w garść.Szkoda, że nie mogę w jakiś sposób zatrzymać czasu. Przydałoby się - </i>śmieje się. <i>No to lecimy! </i>Wymija szybko uśmiechniętych się od ucha do ucha ludzi. <i>A im co znowu? </i>Po
rozdzieleniu się tłumu zaczyna odpychać się coraz mocniej. Przejeżdża
przez zalaną po bokach zebrę. Najpierw jedną, drugą, trzecią i po kilku
metrach widzi już swoją szkołę.<i> O! Pomalowali przez weekend. Spryciarze. Nawet w tym niebieskim wygląda ładnie. </i>Szybko
wyhamowuje. Otwiera drzwi wejściowe, wbiega po schodach na korytarz.
Ustawia kod, otwiera swoją szafkę namalowaną przez nią w stokrotki na
czarnym tle.<i>Fajny ten pomysł. Szkoda, że za dwa tygodnie pożegnam się z nią. Hmm, przecież mogę wyrwać drzwiczki. </i> Bierze piórnik i z deską biegnie do sali co chwila patrząc na zegarek. <i>Jeszcze minuta!</i> Pędem staje koło ludzi z klasy.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Fajna deska. - powiedział Jerome</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Był
to wysoki chłopak z opadającą na twarz z jednej strony blond grzywą.
Miał na sobie czarne tenisówki, połówki-jeansy i zapiętą pod szyję szarą
bluzę.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Dzięki. A ty co taki dzisiaj miły?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Spróbować nie można?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ohoho. Będziesz musiał się dużo napracować żeby to osiągnąć.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Widać, że osiągnęłaś kolejny poziom wredności.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ty to pewnie już do setki dobiłeś.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Żebyś wiedziała. Co tam u ciebie?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Na razie dobrze.A u ciebie?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Skąd u niego takie pytanie? Co się stało</i>? Świat stanął na głowie?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Też okej.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- A jak tam twoja deska?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Poharatana po ostatnim tricku.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- A jaki to trick?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Bluntslide</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Pff. Tego nauczyłam się na ostatnich wakacjach.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nauczysz mnie? - po chwili wahania dodał - Albo czy chciałabyś tak ogólnie się spotkać?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Jakie
durne pytanie. Lepszego to już nie umiał wymyślić. Zaraz, zaraz czy on
chce mnie poderwać? Nie... A może? To przecież ten sam chłopak. Nigdy do
głowy nic takiego by mu nie przyszło. W ogóle nie myślałam o nim w ten
sposób.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Jasne, nauczę cię, ale muszę znaleźć czas.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Dzięki.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- A teraz coś za coś. Mogę z tobą usiąść na matmie? Słyszałam, że jesteś dobry.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Spoko</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Dasz ściągać?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nawet nikt tego nie zauważy.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ciągle nie wierzę, że się zmieniłeś. Tydzień temu wyzywałeś mnie od...</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- ... nie ważne. - przerywał Alex. - Co było, minęło...muszę, muszę...- zaczął szeptać do siebie.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Co musisz?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nic takiego.Eee, do kibla lecieć.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Minutę przed klasówką?</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Eh... No dobra. Niech ci będzie. To taki zakład. Mam być dla ciebie
miły jeszcze przez dwa tygodnie. Do końca roku. Ale powiedziałem
chłopakom, że to bez sensu. Nie chodzi o to, że cię lubię.- na te słowa
odetchnęła z ulgą. - Po prostu. Fajna z ciebie kumpela. Nie wliczając to
ile razy się wyzywaliśmy. - dodał</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Niech ci będzie. Ale ciągle mam na ciebie oko. Nie wygrasz, ze mną łatwo.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Kiedy ja...</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Zobaczymy. Jak ty dobrze nastawisz się do mnie to ja zrobię to samo.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
To da się załatwić. - już chciała otworzyć usta, ale Jerom zaczął gadać
dalej. - Bez żadnych, ale. - zażartował a ona zaśmiała się</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- NIE MOGLIŚCIE JUŻ CIAŚNIEJ SIĘ USTAWIĆ? PRZEJŚĆ NIE MOŻNA - wydarła się dyrektorka przerywając brutalnie ich rozmowę</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Już wchodzimy per, pani, pani dyrektor. - odpowiedział pół tonem chłopak.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Szybko dogonili klasę i weszli do sali.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ja po lewej. - powiedziała Alex siadając w ławce i kładąc deskę na podłodze.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Otworzył usta żeby coś powiedzieć, ale kiedy zobaczył, że jest leworęczna, automatycznie je zamknął.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Testy
już leżą. Na kartce widnieje 12 zadań. Alex zaczyna czytać, ale jedyne
co widzi to bezsensownie połączone litery nie mające kompletnie żadnego
sensu. Po kilkakrotnym mrugnięciu dalej widzi, że coś jest nie tak.
Powoli wyciąga rękę do góry.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Tak? - pyta się nauczyciel</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nie mogę odczytać testu. Wszystko zamazuje mi się przed oczami.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Poczekaj... Masz, trzymaj.- Wręcza jej dwie kartki do ręki. Z adnotacją ,,dysleksja".</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Dwie? - </i>marszczy czoło dziewczyna. Dostawała już podobne testy, ale ten był zupełnie inny<i>.</i><i>Jaka dziwna czcionka.</i>
Ale za to bardzo łatwo ją odczytuje. Nie więcej niż po 15-stu minutach
oddaje klasówkę profesorowi. Bierze deskę i wychodzi za drzwi pokazując
klasie dwa kciuki. Jerome odpowiada jej uśmiechem. <i>Ehh... co z tego typa wyrośnie. </i>Po
zejściu ze schodów niespodziewanie w jednej ręce pojawia jej się pewna
fotografia. Nagłe pojawienie się jakiegoś przedmiotu nieco ją
zszokowało, ale gdy się przyjrzała się zdjęciu okazało się, że to co
było na niej zdumiało ją jeszcze bardziej. Zauważyła na niej starszego
pana z uśmiechniętymi oczami i stojącą koło niego jej matkę.<i> Ciekawe kim on jest i co gorsza... Co tu robi moja matka?</i>. Bez namysłu obróciła zdjęcie. Widniał tam napis ,, Πιστέψτε στον εαυτό σας ”. Znaczyło to: Uwierz w siebie<i>. </i>Po przeczytaniu zniknął zapadając się w papier. <i>Co tu jest grane? - zdenerwowała się. </i>Żeby
jak najszybciej o tym zapomnieć chciała się położyć w łóżku i zasnąć.
Może to wszystko okazałoby się snem? Jak najszybciej chciała wyjść ze
szkoły. Postawiła deskę na podłodze i przyspieszała jak może byle stąd
wyjść. <span data-mce-style="font-family: times new roman,times; font-size: medium;" style="font-size: small;"><span data-mce-style="color: #000000;" style="color: black;"><span data-mce-style="text-decoration: none;" style="text-decoration: none;"><span lang="pl-PL"><span data-mce-style="font-style: normal;" style="font-style: normal;">Skoczyła
na barierkę na schodach. Posypało się parę iskier, ale to akurat było
normalne. Do tej pory wszystko byłoby dobrze gdyby ten chłopak nie
zaczął jej </span></span></span></span></span>nawoływać:</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Alex! Alex! - wrzeszczał nieznajomy</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Tak? - krzycząc z kilku metrów spytała dziewczyna.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Weź zaczekaj!</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Co jest? - śmiała się ironicznie. - Jak na dzisiaj mam już dużo wrażeń.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wzięła deskę pod pachę i poczekała na niego.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nie wiem czy twoja mama już ci powiedziała, ale za kwadrans jedziemy na obóz.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
W sumie to dobrze. Nienawidzę chodzić do tej durnej szkoły. -
prychnęła. - Czekaj.. Ja cię znam, ty jesteś Grover.Tak? - stwierdziła
widząc wysokiego chłopaka trzymającego w rękach o kule. Miał kręcone
brązowe włosy przykryte lekko czapką, brązowe oczy, delikatnie
zarośniętą brodę i podbródek - Siedziałeś ze mną na historii.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Yhmm...</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ale jaki znów obóz? - powiedziała przypominając o tej sprawie</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span data-mce-style="font-family: times new roman,times; font-size: medium;" style="font-size: small;"><i><span data-mce-style="color: #000000;" style="color: black;"><span data-mce-style="text-decoration: none;" style="text-decoration: none;"><span lang="pl-PL">Dlaczego zawsze muszę dowiedzieć się ostatnia?</span></span></span></i></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Obóz herosów. Wytłumaczę ci w czasie jazdy. Poczekaj chwilę. - mówiąc
to zaczął szperać w swoich kieszeniach. - Mam aż 15-ście! Bogom, niech
będą dzięki - chłopak wyciągnął złotą monetę. Na awersie widniała głowa
Zeusa, na rewersie zaś Empire State Building.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Ja chyba śnię. </i>Znała Grover'a, ale żeby płacić taką kasą? <i>Niech mnie ktoś uszczypnie. </i>Po chwili zrobiła to sama.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ał!</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Musiałam to zrobić tak mocno? </i>Zamrugała oczami i spojrzała za i przed siebie. <i>To nie jest sen. To jest serio! Yhhh! Co się ze mną dzieje! A co gorsza, o co tu chodzi!</i></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Grover - zwróciła jego uwagę - Taksówkarze nie przyjmą czegoś takiego.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Wierz mi, wiem co robię.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Nie sądzę. I tak w ogóle skąd wziąłeś tą monetę? Takich od lat nie ma chłopie.<span data-mce-style="font-family: times new roman,times; font-size: medium;" style="font-size: small;"><span data-mce-style="color: #000000;" style="color: black;"><span data-mce-style="text-decoration: none;" style="text-decoration: none;"><span lang="pl-PL"><span data-mce-style="font-style: normal;" style="font-style: normal;"><br /></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
To jest drachma, olimpijska waluta. Wiem, że większość rzeczy nie
rozumiesz, ale nie martw się. - dodał po pewnym czasie. - Dużo jest
takich jak ty. Wszyscy tak zaczynali. Jak pobędziesz trochę na obozie to
wszystko zrozumiesz.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ufam ci Grover. Dlatego spróbuję.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Ja tobie z resztą też. Mam ci jeszcze dużo do powiedzenia, ale to wszystko podczas jazdy.</span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Stethi</i> - zawołał po starogrecku. - <i>O harma diaboles!</i></span><br />
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Kiedy przemówił w języku Olimpu, jakimś cudem zrozumiała, co to znaczyło. Powiedział: Zatrzymaj się, Rydwanie Nienawiści!</span>Chartyhttp://www.blogger.com/profile/06013891508884106717noreply@blogger.com4